www.izbazielarska.fora.pl

prymus

Witam serdecznie

Zdecydowałam się napisać do Was, ponieważ jesteście moją ulubioną stacją informacyjną i od lat Was oglądam. Śledzę z zainteresowaniem jak pomagacie wielu ludziom w ich problemach i dociekacie prawdy w sprawach, które wydają się być beznadziejne. Jestem technikiem farmacji i od pięciu lat prowadzę sklep zielarsko-medyczny. Dziś ja i ogromna rzesza właścicieli sklepów tej branży ( w skali naszego kraju to ponad 1200 jednostek) potrzebujemy takiej pomocy, zainteresowania i nagłośnienia problemu, który przedstawię oraz interwencji ze strony mediów. Nasze sklepy stanęły przed groźbą likwidacji, a co za tym idzie przed utrata pracy i środków do życia. Od lat jesteśmy spychani na margines przez mniej lub bardziej absurdalne przepisy wydawane przez urzędników ministerstwa zdrowia i lobby aptekarskie, które nie wiedzieć czemu widzi w nas wielką konkurencję na rynku. Placówki nasze zostały powołane do życia przez Ministerstwo Zdrowia, które też każdorazowo określało listę produktów leczniczych dopuszczonych w naszych sklepach. Lista ta z założenia powinna być aktualizowana co pół roku o nowe preparaty, jednakże dzieje się tak, że jest drastycznie okrajana. Ostatnia jej wersja z 14.10.2009 Dziennik Ustaw nr 171 wyeliminowała wiele z podstawowych produktów takich jak: Vitamina C 0,2 Rutinoscorbin, Aspirin C, większość podstawowych środków przeciwbólowych i szeroką gamę maści. Niektóre z tych zabronionych preparatów z łatwością można kupić na stacjach benzynowych lub w sieci supermarketów. Tam jak wiemy pacjent nie może liczyć na fachową doradę specjalisty!!! Śmiem przypuszczać , że listę tę układają urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia ściśle związani z lobby aptekarskim, które w dobie kryzysu pod płaszczykiem fałszywej troski o pacjenta chce w sposób nieuczciwy wyeliminować sklepy zielarsko-medyczne. Problem zatacza o wiele szersze kręgi, ponieważ przed widmem upadłości stanęły nie tylko nasze sklepy, a także małe hurtownie farmaceutyczne o specyfice zielarskiej. Nikt z ministerstwa zdrowia odpowiedzialnych za stworzenie nowej listy nie konsultował się z naszym środowiskiem, postawiono nas przed faktem dokonanym. Wiele produktów z aktualnie obowiązującej listy po prostu nie istnieje- producent wycofał się z jej produkcji albo też podane są wielkości opakowań i dawek, które nie funkcjonują na rynku. Świadczy to o nieprofesjonalności autorów. Nadmieniam, że aby prowadzić sklep zielarsko-medyczny trzeba posiadać wykształcenie technika farmacji i zatrudniać osoby, które odbyły specjalistyczne kursy zielarsko-medyczne organizowane przez Akademie Medyczne w kraju. Wykładowcami na tych kurach są autorytety, które na co dzień prowadzą zajęcia ze studentami. Jesteśmy więc osobami wykształconymi w tym kierunku i w pełni przygotowanymi do pracy w zawodzie. Pełnimy ważną misję społeczną, której teraz usiłuje się nas pozbawić. Wszystkie nasze apele i protesty skierowane do Ministra Zdrowia zostają bez odpowiedzi. Pozostawiono nas samym sobie, aby tego było mało od stycznia 2010 roku stoi przed nami groźba nowej ustawy o obrocie suplementami diety po wejściu której na naszych półkach zostanie niewiele do zaoferowania pacjentowi. Chcemy dalej uczciwie pracować, a nie powiększać szereg bezrobotnych. Nie tak miała wyglądać pomoc rządu dla małych i średnich przedsiębiorstw a za takie się uważamy! Nasz rząd zajmuje się tropieniem kolejnych pseudo afer a istotnych problemów nie zauważa. Proszę o Waszą interwencję w tej sprawie, przecież chodzi tu o kilku tysięczną armię ludzi, która zostanie bez środków do życia.

Beti ze Śląska

Pingwin

piszemy wszędzie, jak na razie z niewielkim odzeweem, mam nadzieję, że to chwilowy brak zainteresowania ze strony mediów......... Rolling Eyes

Gość

list bardzo dobrze nawiązuje do calej sytuacji pozdrawiam jan